Bywało że w PRL w barach podawano coś, co nazywało się kotletem pożarskim, a w połowie składało się z bułki tartej. Kotlety pożarskie, przygotowywane w domu, to było co innego. Delikatne, wilgotne i aromatyczne mięso drobiowe otoczone złocistą panierką. Po prostu delicje.

Dlaczego kotlet pożarski nazywa się pożarski?

Przepisy na kotlet pożarski znajdziemy w XIX-wiecznych książkach kucharskich. Bywał połączeniem mięsa drobiowego i cielęciny - taki przepis podawała słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa w swojej książce pt. "365 obiadów za 5 złotych". Potem zaczęto robić kotlety pożarskie po prostu z siekanej lub mielonej piersi drobiowej, a ozdabiano je kostką ze skrzydełka kurczaka. Dlaczego kotlet pożarski nazywa się pożarski? Chodzi o nazwisko Pożarski. Według jednej wersji tak nazywać miał się kucharz pewnego rosyjskiego bojara, który przygotował to danie; według drugiej chodzi o właściciela zajazdu, który takimi kotletami podjął cara Mikołaja I.

Reklama

Tani i zdrowy obiad dla rodziny

Kotlety pożarskie z piersi kurczaka to danie niedrogie. Robi się je szybko, a składniki bez problemu kupimy w każdym sklepie. Kotlety pożarskie podajmy z ziemniakami z wody lub z frytkami. Do tego koniecznie "coś zielonego", czyli np. surówka z młodej kapusty.

Brak pomysłu na obiad? Oto nasza propozycja - kotlety pożarskie wg Jaśka Kuronia

Składniki

  • 1 kg mielonego mięsa z kurczaka
  • 2 bułki namoczone w mleku lub wodzie (kajzerki)
  • 3 jajka
  • łyżka masła
  • pęczek natki pietruszki posiekany
  • 1/2 łyżeczki tymianku
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte
  • sól, pieprz
  • sok z 1 cytryny
  • ew. parę łyżek bułki tartej + bułka do panierowania
  • olej do smażenia

Przygotowanie

Żółtka ucieramy z masłem, a białka ubijamy na sztywną pianę. Bułkę porządnie odciskamy. W misce mieszamy wszystkie składniki na kotlety - poza białkiem. Starannie wyrabiamy masę na kotlety. Jeśli będzie zbyt rzadka, dodajemy nieco bułki tartej - robimy to z umiarem. Potem do mięsnej masy dodajemy białko i delikatnie mieszamy. Zwilżonymi dłońmi formujemy zgrabne kotleciki, które obtaczamy w bułce tartej. Smaż na średnio rozgrzanym tłuszczu po kilka minuty z każdej strony. Powinny być złociste. Jak radzi Jasiek Kuroń, "na wszelki wypadek warto wrzucić kotlety do piekarnika na 5 minut w temperaturze 180 C. Bezpieczna temperatura serwowania drobiu, to 82 C". Kotlety pożarskie gotowe, smacznego.