Rosół to najprostsza zupa świata? Mięso, warzywa, przyprawy i gotowe. Jednak podczas jego przygotowywania liczy się każdy szczegół. Warto się do tego przyłożyć, bo wtedy zupa będzie miała najwięcej wartości odżywczych.
Dobry rosół to naturalne źródło makroelementów i witamin, których szczególnie potrzebujemy, kiedy organizm jest osłabiony. Gorąca zupa też po prostu doskonale rozgrzewa, poprawia samopoczucie. Przy okazji nawadnia, co jest ważne zwłaszcza przy gorączce. Rosół sprawdzi się też po przedświątecznych imprezach, zwłaszcza gdy pijemy alkohol. Wtedy następnego dnia można go wypić nawet na śniadanie. Rosół może pomóc również przy kłopotach z trawieniem,bo działa łagodząco na jelita. W grudniu po prostu jest niezastąpiony.
Rosół dla cierpliwych
Grzegorz Zawierucha, kucharz, który specjalizuje się w kuchni polskiej, uważa, że przy rosole trudno o błędy. Każdy potrafi go ugotować. Zdarza się jednak i to bardzo często, że chcemy przyspieszyć gotowanie rosołu.
- Wtedy zalewamy mięso gorącą wodą z nadzieją, że rosół będzie szybciej gotowy. To nieopłacalna droga na skróty. Tak przygotowana zupa jest mętna i niesmaczna. Mięso zawsze zalewamy zimną wodą, gdy się zagotuje, pozbywamy się szumowin i wkładamy warzywa. Rosół powinien gotować się kilka godzin na małym ogniu, ale nigdy nie powinien się zagotować po włożeniu warzyw. To cała sztuka. Wtedy nabiera mocy - dodaje Grzegorz Zawierucha.
Zimowe przyprawy
Dobry rosół nie wymaga wielu przypraw, wystarczy tylko sól i pieprz. Jednak teraz, gdy zależy nam szczególnie na rozgrzewającej mocy rosołu, warto spróbować przygotować go z imbirem. Ta przyprawadziała przeciwbakteryjne i świetnie wzmacnia odporność. Kolejna przyprawa, którą można wypróbować teraz, nie tylko podniesie wartości odżywcze i walory smakowe zupy, ale nada jej złocisty kolor. Chodzi o kurkumę, która dostępna jest w wersji sproszkowanej lub tak, jak imbir - świeżym kłączu.