Choć karpia można przygotować na wiele sposobów, smażony jest zdecydowanie najpopularniejszy na świątecznym stole. Powinien być soczysty i chrupiący. A na to ma właśnie duży wpływ tłuszcz na którym usmażymy rybę.
Co, więc wybrać? Masło, olej, a może oliwę z oliwek? Okazuje się, że tylko ten jeden tłuszcz się do tego nadaje. Tak twierdzi Grzegorz Zawierucha, kucharz, który jest wielbicielem karpia i przygotowuje go zdecydowanie częściej niż raz w roku, a świąt bez jego smaku sobie po prostu nie wyobraża.
Na jakim tłuszczu usmażyć karpia?
Do smażenia karpia najlepszy będzie tłuszcz, który będzie odporny na wysoką temperaturę i nie spali się, a przede wszystkim nie zmieni smaku ryby.
- Olej rzepakowy to najlepszy wybór. Ma neutralny aromat, więc nie zaburzy smaku ryby. Kolejną jego zaletą jest wysoka temperatura dymienia. Można go rozgrzać do około 180 stopni, a następnie na patelnię wkładać kawałki panierowanego karpia - twierdzi Grzegorz Zawierucha.
Oleju powinno być sporo, aby ryba równomiernie się smażyła. Dlaczego inne oleje się nie nadają?
- Wiem, że czasami stosowany jest olej słonecznikowy, ale według mnie jego smak jest zbyt mocny i ma to niekorzystny wpływ na karpia. Jeszcze gorszym wyborem jest oliwa z oliwek. Nie wspominam nawet o olejach tłoczonych na zimno, np. rydzowym, które też absolutnie nie nadają się do smażenia ryby - dodaje ekspert kulinarny.
Dlaczego lepiej nie smażyć karpia na maśle?
Choć często wydaje się nam, że potrawy smażone na maśle są delikatniejsze, to jednak w tym przypadku ta zasada się nie sprawdza. Masło ma zbyt niski punkt dymienia, co oznacza, że szybko się pali. To nie ma dobrego wpływu na smak potrawy. Jeśli jednak nie chcemy odpuścić, jest jeden sposób.
- Gdy ktoś bardzo chce użyć masła do smażenia karpia, to tylko klarowanego i zawsze w połączeniu z olejem rzepakowym. Wtedy to może się udać - dodaje Grzegorz Zawierucha.