Rury poznańskie: Wielkopolski przysmak w kształcie dachówki
Rury poznańskie to wygięte w łuk wypieki kuchni wielkopolskiej przygotowane z kruchego lub piernikowego ciasta. Są słodkie, prostokątne i mają często zdobione krawędzie, najczęściej ząbkowane. Ich znakiem rozpoznawczym jest bardzo charakterystyczny kształt, któremu zawdzięczają swoją nazwę. Ciasto tych regionalnych przysmaków bazuje na miodzie spadziowym, karmelu i skrobi, nie zawiera jajek, tłuszczu ani mleka.
Rury poznańskie sprzedawane były początkowo przez zakonnice. Choć ich tradycja łączy się z obchodami Bożego Ciała to można je spotkać także w okresie Bożego Narodzenia i Wszystkich Świętych. Rury poznańskie pojawiają się na straganach podczas parafialnych odpustów i w pobliżu cmentarzy. Zgodnie z tradycją powinny być sprzedawane z wiklinowego kosza wyścielonego białym obrusem i podawane przez papierową serwetkę.
Skąd się wzięły rury poznańskie?
Rury poznańskie nazywane też "trąbami" lub "dachówkami" były wypiekane już w dwudziestoleciu międzywojennym, we wsiach na terenie Wielkopolski. Legenda głosi, że podczas procesji związanej z uroczystościami Bożego Ciała z dachu jednego z domów, pod który przechodzili wierni spadły dachówki. Nie wiadomo co było tego przyczyną, ale pewne jest, że nikt z tego powodu nie ucierpiał. Uznano to za znak boskiej opatrzności.
Dla upamiętnia tego wydarzenia siostry zakonne postanowiły w okresie Bożego Ciała wypiekać specjalne piernikowe, kruche ciasta, nawiązujące kształtem do trąb, których dźwięki miały doprowadzić do wypadku. Problem w tym, że kruche ciastka w kształcie trąb łamały się podczas transportu, więc zakonnice zmodyfikowały kształt wypieków, które od tamtej pory przypominają dachówki.
Rury poznańskie: Sekretne składniki i wielkopolska gospodarność
Z rurami poznańskimi wiążą się nie tylko legendy, ale także sporo sekretów i niebywały pomysł na ich pieczenie, który w sposób oczywisty kojarzy się z osławioną wielkopolską gospodarnością.
– Historia powstania poznańskich rur jest niezwykle ciekawa. Ciasto pojawiło się w czasach, w których w wielkopolskich domach królowały żeliwne kozy. Prowadząca od tego pieca do komina rura była zawsze gorące i to właśnie na niej wypiekano ten poznański przysmak. Nakładano na nią ciasto, owijając ją nim, po to, żeby po upieczeniu ciastka wyglądały jak dachówka. To z kolei było to związane ze starą legendą mówiącą, że podczas miejskiej procesji z dachów zaczęły spadać dachówki. By upamiętnić to wydarzenie zaczęto piec ciastka w takim właśnie kształcie, a rura kozy znakomicie się do tego nadawała. Ponoć prawdziwy przepis na poznańskie rury jest przekazywany z dziada pradziada i zna go tylko kilka osób. Krążą miejskie legendy mówiące także o tym, że te prawdziwe rury poznańskie mają kilka sekretnych składników, które są do dziś utrzymywane w tajemnicy – tłumaczy Juliusz Podolski, poznański krytyk kulinarny, znawca polskiej kuchni regionalnej.
Prosty przepis na rury poznańskie: Wystarczy kilka składników
Do przygotowania tradycyjnych rur poznańskich potrzebujemy tylko kilku składników.
Składniki:
1 żółtko
Przygotowanie
W rondelku rozpuszczamy miód, dodajemy cukier, cukier wanilinowy i czekamy aż całość się skarmelizuje. Z pozostałych składników zagniatamy ciasto, do którego dodajemy przestudzony karmel. Całość mieszamy, a potem zagniatamy. Ciasto odstawiamy na pół godziny. Następnie rozwałkowujemy je i wycinamy z niego prostokąty o wielkości 10-15 cm, które smarujemy żółtkiem i pieczemy w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 8-10 min. Po upieczeniu, jeszcze ciepłe ciasteczka kładziemy na wałku do ciasta, żeby stygnąc nabrały charakterystycznego kształtu przypominającego rurę na której były pierwotnie pieczone.