Jeszcze kilkanaście lat temu zajadali się nimi wszyscy. Nie trzeba ich było nawet kupować, bo rosły na drzewach w sadach, ogrodach a nawet parkach. Wystarczyło ich nazbierać i jeść albo zrobić z nich smaczne i zdrowe przetwory na zimę.

Reklama

Nieco zapomniane, ale bardzo zdrowe owoce

Były i są symbolem zbliżającego się końca lata. Te małe, słodkie, żółte owoce to mirabelki. Do Polski trafiła kilkaset lat temu i przez długi czas była jedną z najbardziej pożądanych odmian śliwy domowej. Kilkanaście lat temu, gdy w Polsce zaczęło pojawiać się coraz więcej egzotycznych owoców, straciła na popularności. Teraz znowu wraca do łask.

O jakim owocu a dokładnie śliwce mowa? O mirabelce. Okazuje się, że ta śliwka pełna jest witamin i minerałów. Zawiera m.in. witaminę A, C, E oraz te z grupy B. To źródło antyoksydantów, co oznacza, że owoce te neutralizują wolne rodniki w organizmie. Jak powszechnie wiadomo wolne rodniki przyspieszają procesy starzenia i zwiększają ryzyko rozwoju chorób przewlekłych.

Te śliwki pomagają w odchudzaniu. Mają w sobie dużo błonnika

Mirabelki to również źródło potasu, żelaza, magnezu oraz fosforu. Potas pomaga utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi, a magnez wspiera funkcjonowanie układu nerwowego. Śliwki te są także rewelacyjnym źródłem kwasu foliowego.

Mało, kto wie, że mirabelki bardzo dobrze wpływają na trawienie. Mają w sobie bardzo dużo błonnika, który wspiera pracę jelit. Jeśli nasza dieta jest bogata właśnie w ten składnik, o wiele łatwiej jest zrzucić zbędne kilogramy. Błonnik zawarty w mirabelkach wspiera florę bakteryjną jelit a także zmniejsza ryzyko pojawienia się raka jelita grubego. Pomocny jest także w utrzymaniu odpowiedniego poziomu cukru we krwi.

Nie tylko na surowo

Mirabelki to śliwki, które można jeść na surowo. Ich smak lekko słodki i lekko kwaskowaty sprawia, że idealnie nadają się na dżemy, konfitury i kompoty. To także bardzo dobre, podobnie jak śliwki węgierki, dodatek do ciast.