Karp należy do ryb, które jemy rzadko. Często tylko raz w roku podczas wigilijnej kolacji. Choć trudno odmówić mu smaku, wiele osób też go nie lubi. Ma pewnie tylu zwolenników, co przeciwników. Dlatego zdarza się, że zostaje po Wigilii. Podpowiadamy, jak go odgrzewać.
Metoda bez tłuszczu
Gdy zostało ci sporo kawałków ryby, odgrzej ją w piekarniku. Nie będzie do tego potrzebny tłuszcz. Karp jest dość tłusty a ryba była smażona kilka dni wcześniej. Gdy wyłożysz jego kawałki ponownie na tłuszcz, będzie nim nadmiernie przesiąknięty. Porcje ryby owiń w folię aluminiową i ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Możesz też włożyć dzwonka do żaroodpornego naczynia.
Tak przygotowaną rybę wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni C. Kiedy zobaczysz, że na jej powierzchni wrze tłuszcz, zdejmij pokrywkę. Odgrzewaj jeszcze kilka minut. Tak odgrzany karp będzie smakował tak dobrze, jak podczas wigilijnej kolacji. Jego panierka powinna pozostać chrupka. Możesz podać karpia z chrzanem, który zaostrzy jego smak.
Z powrotem na patelnię
Zostało ci dosłownie kilka kawałków ryby? Wtedy wygodniej podgrzać je na patelni. Lepiej jednak nie używać do tego masła, bo łatwo je przypalić, a to nie jest zdrowe. Bezpieczniej sięgnąć po olej rzepakowy, który ma wysoki punkt dymienia. Dłużej można na nim smażyć, nie trzeba obawiać się szybkiego przypalenia. Można też zdecydować się na masło klarowane, które zostawia charakterystyczny posmak. Nie każdemu pasuje on do ryby. Podobnie jest z oliwą z oliwek. Można jej użyć, ale ma wpływ na smak ryby.