Post to czas, kiedy wiele osób sięga po potrawy bez mięsa. Zazwyczaj są to ryby. Smażone podawane w towarzystwie ziemniaków oraz surówki. Na wielu stołach w czasie postu pojawiają się także śledzie. Zazwyczaj w formie marynowanej, w oleju lub w śmietanie.
Przedwojenne kotlety śledziowe. Lepsze niż śledź w oleju
Mało kto wie, że i z tej ryby można zrobić naprawdę dobre kotlety. Okazuje się, że idealnie się do tego nadają. Kotlety śledziowe z przedwojennego przepisu są nie tylko miękkie i soczyste w smaku, ale mają też bardzo delikatną strukturę. Będą smakowały nawet tym, którzy nie przepadają za śledziami w oleju czy z dodatkiem cebuli.
Przepis na kotlety śledziowe nie jest żadnym współczesnym wynalazkiem. To przepis, który można znaleźć w książkach kucharskich wydawanych już przed wojną. Został nieco zapomniany a szkoda, bo to naprawdę świetna i postna uczta dla podniebienia.
Przedwojenne kotlety śledziowe są proste i szybkie w przygotowaniu. Można je podobnie jak smażoną rybę podać z gotowanymi ziemniakami i surówką. Jak je zrobić? Oto przepis na przedwojenne kotlety śledziowe.
Przedwojenne kotlety śledziowe - składniki
2 łyżki masła,
1 cebula,
500 g solonych śledzi a'la matjas,
pół kajzerki namoczonej w mleku,
1 żółtko,
pół łyżeczki pieprzu,
1 szklanka bułki tartej
Przedwojenne kotlety śledziowe - przygotowanie
Na patelni rozgrzej masło i podsmaż na nim posiekaną cebulę, aż się zarumieni. Filety śledziowe oraz namoczoną kajzerkę zmiel w maszynce do mięsa. Jeśli jej nie masz, bardzo drobno pokrój rybę. Do zmielonych śledzi dodaj żółtko oraz pieprz i dokładnie wymieszaj. Uformuj kotleciki, obtocz je w bułce tartej i nieco spłaszcz. Dzięki temu szybko się usmażą. Na patelni rozgrzej olej i wyłóż przygotowane kotlety. Smaż z obu stron, aż się zarumienią, a panierka będzie chrupiąca.